Chciałbym zauważyć, że aplikacje Modern w większości wymagają konta Microsoft/Xbox Live, łącznie ze sklepem, który jest JEDYNĄ metodą dystrybucji aplikacji Modern. Rozumiem, integracja z chmurkami, dziwkami, laserami i bajerami, ale po co uszczęśliwiać ludzi na siłę?
Dodano przycisk Start, szczerze mówiąc nie podoba mi się ta zmiana w ogóle, bo zepsuto oczywiście kompatybilność z narzędziami takimi jak Start8 itd. Jest też część osób, dla których przycisk ten nie pasuje tam totalnie (pozdrawiam tableciarzy). Oczywiście, rozumiem, fajnie jest mieć przycisk, cisnęliśmy M$ za brak przycisku, ale... A co, jeśli chciałbym mieć wybór?
Kafel jest systemem projektowanym dla debili i nie próbuje tego ukrywać, wręcz przeciwnie, widząc w systemie komunikaty na poziomie "coś się zepsuło", czy "przygotowujemy Twój komputer", nie zapominając o moim ulubionym "robimy jeszcze parę rzeczy", mam wrażenie, że ktoś tu ewidentnie traktuje mnie jak idiotę. Pozdrawiam pomoc techniczną, która będzie musiała radzić sobie z problemem np. zawieszania się komputera na "robieniu jeszcze paru rzeczy" czy coś.
Tak jak już wspominał Kimu. Załóżmy, że jestem zwyczajnym użytkownikiem. Wydaje mi się, że nie po to kupuję laptopa z preinstalowanym Kaflem, załadowanego pewną dawką softu, bym musiał wykopiowywać pliki z Visty, 7'ki etc. bo ten soft jest bezużyteczny bez chmury Microsoftu, albo bez Internetu. Tak, tak, teraz można sypać argumentami "NO ALE EJ KTO W TYCH CZASACH NIE MA INTERNETU" czy "NO ALE ZAŁÓŻ SE KONTO NA MIKROSOFCIE I NIE RÓB PROBLEMÓW DEBILU, PRZECIEŻ CHCEMY DLA CIEBIE DOBRZE" etc. No, ale powiedzcie mi, po co w takim razie preinstalować ten cały pieprznik?
Najlepszym rozwiązaniem byłoby dać użytkownikowi możliwość podpięcia konta Microsoftu tuż po instalacji, z możliwością pominięcia i wrócenia do tego w razie potrzeby. No i to traktowanie użytkownika jak debila wszędzie gdzie się tylko da, zaczynając od Modernowego pasjansa, który ma tylko najniższy poziom trudności, "tłumaczące wszystko" komunikaty, kończąc na ograniczeniu opcji personalizacyjnych do zmiany kolorków i tapety, naprawdę, DZIĘKI M$, WIEDZIAŁEM ŻE JESTEM POPIEPRZONY, ALE NIE MUSICIE MI O TYM CAŁY CZAS PRZYPOMINAĆ.
Urban, nie ma takiej tragedii z samym CPU, z tego co zauważyłem. Fakt, z czasem pracy na baterii jest u mnie tragicznie, ale włączenie paru opcji w PowerTOPie, skonfigurowanie tego bajeru od dynamicznej zmiany częstotliwości, którego nazwy nie mogę sobie przypomnieć, już robi wielką różnicę. Szkoda tylko, że na dobre sterowniki do NVidii, które nie rozpieprzają X'ów w drobny mak, jeszcze będę musiał trochę poczekać. Ogólnie obsługa ACPI na Linuksie trochę kuleje, ale... dziwisz się? Każdy, jak zawsze, interpretuje standardy po swojemu. Do mojego sprzętu dorzucane są sterowniki do ACPI tylko na Windowsa, domyślnie ten system pewnie katowałby baterię jak i Linux. No dobra, nie aż tak, bo tam przynajmniej NVidia nie załatwiła sprawy. Ponoć są jakieś z obsługą Optimusa, ale jak próbowałem je zainstalować, to wysypywały się X'y. Ale co z tego, jak i tak brakuje w nich... zarządzania energią?
W skrócie - Kafel ssie.
Urban, jak zmienię system, to dam Ci znać, żebyś mógł wrócić na 7'kę