Techvortal

Ok.... Windows to mnie nie przestanie zadziwiać. Sprawdzam w trybie awaryjnym automatyczny reset, no odznaczony, zaznaczam, odznaczam, "ok" i resecik, windows się włącza, włącza, oooo pojawił się BSOD! Cóż... Komunikat to STOP 0x000007E potem same adresy wypełnione zerami, jak wygooglowałem znaczy to że windows ma problem z obsługą jakiegoś sprzętu aka brak sterownika. Tylko co ciekawe w awaryjnym jakoś potrafi, czyżby niepodłączony w czasie bootowania odbiornik wifi oddziaływał jakąś tajemniczą mocą i windows ma bricka ? Czy może za dużo korzystam z Linuksa i postanowił strzelić focha ? Wiem, wiem format c: i po sprawie zapewne ale nie chce mi się potem bawić z grubem :< Any ideas ?

W trybie awaryjnym z obsługą sieci też brickuje?

Stwierdzam brick. Na dodatek już wiem co go powoduje chyba, Ewusbnet.sys with description USB NDIS Miniport Driver is a driver file from company Huawei Technologies Co., Ltd. belonging to product Huawei Technologies Co., Ltd. USB NDIS Miniport Driver. Czyli wspaniały modem od blueconnect crashuje windowsa, tylko z jakiego powodu nagle zaczął to robić ? Zaraz obbadam sprawę w sposób wyrzucający modem przez okno.

Brick plików, albo zbrickowane sterowniki.

Stwierdzam unbrick panowie. Po odłączeniu modemu działa... Tylko co mogło schrzanić te stery ? Pewnie się fochnął że Linuksa używam xd

ja sam mialem taki problem, uzywasz sp1 allbo sp2? na sp3 powinno dzialac poprawnie, bynajmniej ja tak mialem, ze mi resetowalo ale po zaladowaniu

SP2, nic nowszego nie mam w zanadrzu, cza wreszcie wywalić mordercę i zainstalować sobie 7, tylko że jest jeden cholernie poważny i ciężki do przebrnięcia problem, nie chce mi się

Używasz XP SP2 bez aktualizacji? Czyli zabiłeś już dwa a nie jednego kotka. Już wiemy czemu zdechł kot Jarka. Lepiej wgraj szybko Win 7 bo kotek może zginać komuś fajnemu.

Np. mi.

Albo mi:



Chciałbyś przyczynić się do śmierci czegoś tak uroczego??

Hmm... Lenistwo panie, lenistwo (a dokładniej nie chce mi się potem wypalać jakiegoś Linuksa na czymś aby przywrócić GRUB'a), ale że tego systemu już praktycznie nie używam to na cholerę bawić się z service packami itd. A kota jarka to trochę szkoda, ale jarka? No cóż nie bardzo.
Edit. Też mam koty, cza je ocalić! Uff.... Po kłopocie.

kadet pisze:A kota jarka to trochę szkoda, ale jarka? No cóż nie bardzo.

I właśnie w tym jest cały tragizm tej sytuacji, kot zdechł, Jarek został. Gdybyś wgrał Windows 7 byłoby odwrotnie.

W ostatnich latach (ło, jeszcze podstawówka) tylko 3 moje kotki zdołały dorosnąć, reszta zmarła chwilę po urodzeniu.

I to dlatego, że tacy ludzie jak Ty instalują XP SP2! :<

kadet pisze:sudo mkfs.ntfs /dev/sda1

Dziękuję w imieniu moich kotów i wszystkich innych kotków we Wszechświecie.

Zabiłęm Pisarzowi koty, idę się pociąć...