Techvortal

Gdy odpalam kompa wykrywa dysk i naped, ale pozniej scina na amen! I nie idzie dalej, do biosu da sie wejsc, ale zanim znajdzie dysk.
Dysk jest okej, podpinalem pod inna plyte i bylo wsio okey.

Co mam zrobic by komp wstal?

Zacina dużo nam nie mówi. Powiedz dokładniej, co się dzieje. Czarny ekran, tablica POST, czy cały czas ekran powitalny, tam gdzie masz napisany model procesora + ilość RAM'u ?

Odlącz wszystko na IDE, SATA i USB i sprawdź, czy dojdzie do napisu że nie ma z czego zabootować.
Sprawdź ramy na innej płycie.
Zresetuj CMOS (wyjęcie bateryjki na godzinkę ew. zworka).

Możliwe, że jeżeli dysk i napęd są na ATA, może występować problem zworek - np. obydwa urządzenia mają ustawioną zworkę na master, a są podpięte jedną taśmą.

Ciagle mam ten ekran gdzie sa podane dane dotyczace procka i ramu.
Resetowalem bios
Odłączyłem zbedne komponenty,
RAM ok.

Wiec?

Odłączyłem wszystko i "zacina" sie w tym samym momencie tj zaraz po wykryciu (sprawdzeniu) sprzętu. Nie mogę po tym wejść do biosu i capsy też nie działają.

//Naucz się pisać poprawnie po Polsku! // Onset aka Drevny Kocur.

Wyjmij 1 kość ramu.

Juz wyjmowalem. I nic.

Dosc dlugo szuka dyskow

Odłączałeś dyski i napędy? WSZYSTKIE dyski i napędy. Zmierz napięcia miernikiem. Sprawdź kondensatory na płycie.

Tak wszystkie. Zaden kondensator nie wyglada zle, a nie mam aktualnie przy sobie takiego miernika.

Na którym komputerze to ci się dzieje? Jak na drugim z sygnaturki to wsadź do niego duronka.

Niestety na pierwszym. Juz nie wiem co mam robic.
To juz od pewnego czasu sie dzialo, ale reset pomagal.

Jaką masz płytę? Może Athlon by odpalił? Jakby co, mam na zbyciu Abita AN7.

Podaj specyfikacje tego Abita i ile bys chcial za niego.
Jakas VIA. Athlon nie odpala.
Nie wiem czy to ma cos do rzeczy ale Duron jest ukruszony. Dosc duzo, ale normalnie wstawal.

Zobacz, czy chłodzenie może się poluzowało lub czy gdzieś na ścieżkach (oczywiście płyty głównej) nie ma rys ani pęknięć

Jestem prawie pewien że to procek nawalił. Jutro ide do kolegi robić testy. Szkoda że akurat teraz nawalił

Kurde nie łape tego kompa. Raz wstaje raz nie. Raz juz ma sie ładowac za drugim razem mu sie odechciewa.
Gorzej niż z laska

Komp sie włączył (wkońcu -,-), ale dałem mu chwile wytchnienia. I zaskoczył za pierwszym razem!
Najgorsze jest to że jak jutro go bede chiał odpalić po szq to nie bedzie mowy o natychmiastowym starcie...