Techvortal

Witam mojemu koledze od ok. 4 dni coś zaczęło się dziać z kompem początkowo był problem z uruchomieniem windowsa ale po kilku resetach odpalał, od wczoraj zaczęły wyskakiwać BSODy więc miałem dzisiaj formata robić no i tu jest problem bo od dzisiaj komputer nic nie reaguje aby świeci się żółta dioda na monitorze i nic więcej a i cały czas DVD zachowuje jak by miało w sobie płytę. Próbowałem wywołać jakąś reakcje komputera, więc wyjąłem RAMy (Kingston DDR2 2 x 1 GB) ale komputer zachowywał się tak jak wcześniej jeszcze po odpinałem dyski i napędy ale nic. Przed chwilą dzwonił do mnie kolega i mówił że wcześniej komputer jeszcze wydał z siebie długi pisk i coś wyskoczyło żeby coś załadować, kazałem mu zaznaczyć standardowe ustawienia ale komputer żeby wprowadzić nowe ustawienia musiał się uruchomić ponownie i po tym znowu nic się nie dzieje.

Kręcą się wiatraczki, świeci lampka POWER na obudowie? Jak z napięciami? Jaki kolega ma zasilacz? Coś było podkręcone?

1) Sprawdź zasilacz. Zobacz, czy wszystkie wtyczki dodatkowego zasilania są wpięte.
JA OSOBIŚCIE miałem prawie to samo na starym kompie, napędy wariowały i nie startował ogólnie, i co? Padł zasilacz.
2) Zresetuj BIOS (bateryjka/zworka na 30 min + wyjęcie z gniazdka.
3) Sprawdź, czy nie ma zwarć (druciki, mobo przyciśnięte do metalowej części obudowy).

Jak wszystko z powyższych nie poskutkuje, musisz sprawdzić podzespoły na innym kompie.
Ale jak nic nie piszczy (jeśli zasilacz jest OK) to raczej mobo lub CPU. Przy uwalonym ramie lub grafice piszczy.

Sprawdź DOKŁADNIE wszystkie kondensatory, bo nawet te, które na pierwszy rzut oka są OK, mogą powodować problemy. Ja w tamtym tygodniu miałem płytę na której musiałem przelutować 3 kondensatory na nowe - objawy:
- jakiś czas raz odpalała, raz nie,
- czasami baardzo długo myślała w biosie,
- w końcu w ogóle nie odpaliła, tylko włączały się LED, wentylatory i napędy.
3 kondensatory obok procesora poszły na wakacje bez wyrażenia zgody.
Zakładam że będzie to kondensator 1000uF, 6,3V

No racja, zapomniałem. Ale one mogą być napuchnięte nawet od dołu

SzymekRak pisze:Kręcą się wiatraczki, świeci lampka POWER na obudowie? Jak z napięciami? Jaki kolega ma zasilacz? Coś było podkręcone?

1) Sprawdź zasilacz. Zobacz, czy wszystkie wtyczki dodatkowego zasilania są wpięte.
JA OSOBIŚCIE miałem prawie to samo na starym kompie, napędy wariowały i nie startował ogólnie, i co? Padł zasilacz.
2) Zresetuj BIOS (bateryjka/zworka na 30 min + wyjęcie z gniazdka.
3) Sprawdź, czy nie ma zwarć (druciki, mobo przyciśnięte do metalowej części obudowy).

Jak wszystko z powyższych nie poskutkuje, musisz sprawdzić podzespoły na innym kompie.
Ale jak nic nie piszczy (jeśli zasilacz jest OK) to raczej mobo lub CPU. Przy uwalonym ramie lub grafice piszczy.

Wiatraczki kręcą się, power świeci się, zapomniałem firmy ale wiem że to jest jakiś 400 W, nic nie było kręcone

1 Zajrzę dzisiaj do zasilacza ale też właśnie wydaje mi się że to on jest winien.
2 spróbuje
3 nic przy nim nie było grzebane tak więc wątpię żeby to było zwarcie ale zobaczę.

djdeejay pisze:Sprawdź DOKŁADNIE wszystkie kondensatory, bo nawet te, które na pierwszy rzut oka są OK

Właśnie na pierwszy rzut były ok jeszcze dzisiaj je dokładnie zobaczę.

Może też być problem z ramem.

No ale skoro wyjąłem ramy a komputer tak samo reagował (tzn. nic nie reagował) jak przed wyjęciem to wątpię.

Dla pewności włóż inną kostkę ramu.

Bez ramu by piszczało.

Dzisiaj po włączeniu komputera i odczekaniu porządnych 5 minut komputer załączył się, wszedłem do biosu i z tego co zobaczyłem to aby była data zresetowana ale pewnie dlatego że wyciągałem bateryjkę od biosu. Nic innego nie zauważyłem, napięcia oraz temperatury są OK, po zapisaniu ustawień wiadomo musiał się zrestartować i znowu nic się nie włączał, bym zapomniał znalazłem 3 spuchnięte kondensatory (okolice procesora, nie jestem w stanie teraz dokładnie powiedzieć gdzie one są). Co do zasilacza to był strasznie zakurzony
przeczyściłem go ale też nic nie znalazłem podejrzanego w nim.

Jeśli chodzi o kondensatory które puchły na płytach, to w 100% przypadków z którymi miałem styczność powodem był zasilacz CODEGEN (może być dowolny inny zasilacz no-name który niby działa i niby podaje dobre napięcia, ale nie ustabilizowane i przez to powoli zabija płytę główną).

Rozgrzej płytę główną suszarką, w większości przypadków uszkodzonych kondensatorów po takim zabiegu komp odpala i działa w pełni stabilnie dopóki nie ostygnie, nie zastanawiałem się nigdy czemu tak jest, pewnie rozgrzane kondensatory mają inne właściwości przez co np. zwiększa się ich pojemność mimo uszkodzeń, odkryłem to dawno dawno temu jeszcze za czasów mojego solteka.

W okolicach procesora, 3 to identyczny przypadek, jak opisałem wyżej i właśnie one mają raczej 1000uF 6.3V. Wymień je - 2zł za jeden, 30minut roboty i płyta działa miałem już kilka takich przypadków. I zmień koniecznie zasilacz po tym!
A kondensatory, które mają tą samą wielkość, znajdujące się w okolicy tych wybuchłych i nie są wylane, to też wymień, bo też się skończą. Ale zazwyczaj tam są tylko te 3 najdelikatniejsze

W nowszych płytach już 1500-2100uF, sprawdź dokładnie ile. I wylutowanie kondensatora z wielowarstwowego pcb w nowych mobo to nie taka prosta sprawa, raz uwaliłem płytę.

Kondensatory o ile dobrze pamiętam są różnych wielkości, porobię dzisiaj fotki a co do zasilacza to jest to Mustang 400 W. A i doszedłem do wniosku że ten komputer zachowuje się jak by się cały czas resetował ale to tylko takie moje spekulacje ale wątpię żeby to było wywołane zwarciem.

może mieć zwarcie przy miejscu na podłączenie guzika reset