Techvortal

Witam od dość dłuższego czasu mam amd athlona 1800+ i gdy zaczęły się mrozy podkręciłem go bodajże na 1.7 Ghz było wszystko ok ale dzisiaj jak wypinałem pendrive to komputer zrestartował. Po ponownym włączeniu od razu wszedłem do biosu żeby zmniejszyć taktowanie na standardowe z tego powodu że miałem artefakty, od dziwo gdy uruchomił się komputer taktowanie było takie z takimi temperaturami zdziwiło mnie to ponieważ nigdy komputer nie chciał wystartować z tym taktowaniem, eksperymentalnie zmniejszyłem taktowanie na 11,5 X 155 zaskoczeniem było to że na logonie windows zawieszał się. Co o tym myśleć, nigdy tak nie miałem że na większym taktowaniu normalnie działa a na mniejszym zawiechy.

Wyeksploatowane Athlony XP potrafią płatać różne figle. Pamiętam jak kiedyś ustawiłem na swoim najwyższe napięcie jakie się dało, chyba coś koło 2.0V. I działał stabilnie, nie grzał się za bardzo i o wiele lepiej się kręcił. Miałem podobną "dziurę" od 1600 do 1700 Mhz kiedy komputer nie odpalał, a potem do 1774 Mhz odpalał i działał w miarę stabilnie. Te procki trudno zniszczyć ale czasem trudno je zrozumieć jak w tym przypadku

Może zasilacz zaczyna "nie wyrabiać"? Albo płyta główna?

Może i tak sam już nie wiem ale napięcia wydają się być w normie. Na razie jadę na domyślnym taktowaniu i jest ok.

Ja mam Athlona Xp, który normalnie działa w zakresie od 1.15Ghz (normalne ustawienia) do 1.50Ghz po czym przestają działać wszystkie porty USB. No i teraz człowieku kombinuj.