Moje złomy - Temat zbiorczy
: 24 paź 2025, 11:19
Ubiegły tydzień upłynął pod znakiem Amigi, a raczej Amig...
Podczas wystawy zaobserwowałem problemy związane z niestabilnym działaniem mojej ukochanej Amigi 500. Po dokładniejszej diagnostyce przeprowadzonej z Szymkiem winnym okazał się zasilacz - kondensatory z 1991 roku postanowiły zagrać cover Agnieszki Chylińskiej:
Zasilacz który mam (312503-03) dodawany do zestawów pod koniec produkcji Amigi jest co prawda najmocniejszą wersją oryginalnego zasilacza dostępnego w tych komputerach (aż 4.5A na linii 5V) i był najnowocześniejszą ówczesną konstrukcją (już impulsowy) co czyniło go w latach 90 bardzo poszukiwanym towarem wśród osób rozbudowujących swoje Amigi... No ale obecnie to zasilacz który ma już prawie 35 lat i obawiając się o coraz cenniejszy sprzęt zamiast robić tylko recap postanowiłem całkowicie zmienić bebechy zasilacza na współczesną konstrukcję zostawiając jedynie oryginalną obudowę. Samą obudowę przy okazji wybieliłem za pomocą kremu rozjaśniającego do włosów korzystając z ostatnich jesiennych słonecznych dni.

Zastosowałem bardzo popularny w tego typu modyfikacjach Meanwell RT-50B - https://www.retro32.com/amiga-resources ... 50b-rt-65b
Zaprojektowałem i wydrukowałem mocowanie ponieważ żaden gotowy projekt dostępny w Internecie nie pasował do mojej wersji zasilacza: https://www.tinkercad.com/things/aQ3MnY ... 0bxwnvkf_U

Biorąc pod uwagę moje mizerne umiejętności z projektowania 3D dałem z siebie całe 31% (i spełniłem 31% postulatów)
Pomimo tego mocowanie spełnia swoją rolę:

Po zamocowaniu nowego zasilacza w starej obudowie pozostało już tylko ładnie polutować kabelki. Na tym zdjęciu widać też czemu nie zdecydowałem się na mocniejszy wariant RT-65B - w obudowie byłoby już bardzo mało miejsca na pociągnięcie przewodów, są jednak ludzie którzy z sukcesem upchnęli także ten większy zasilacz.

Efektem jest sprawny i stabilny zasilacz oparty na współczesnej konstrukcji w klasycznej obudowie zasilacza Amigi. O wiele lepiej czuje się wiedząc że stary zasilacz nie postanowi nagle eksplodować i spalić cenną Amigę która jest do niego podłączona...

Podczas wystawy zaobserwowałem problemy związane z niestabilnym działaniem mojej ukochanej Amigi 500. Po dokładniejszej diagnostyce przeprowadzonej z Szymkiem winnym okazał się zasilacz - kondensatory z 1991 roku postanowiły zagrać cover Agnieszki Chylińskiej:
Kiedy powiem sobie dość
A ja wiem, że to już niedługo
Kiedy odejść zechcę stąd
Wtedy wiem, że oczy mi nie mrugną
Zasilacz który mam (312503-03) dodawany do zestawów pod koniec produkcji Amigi jest co prawda najmocniejszą wersją oryginalnego zasilacza dostępnego w tych komputerach (aż 4.5A na linii 5V) i był najnowocześniejszą ówczesną konstrukcją (już impulsowy) co czyniło go w latach 90 bardzo poszukiwanym towarem wśród osób rozbudowujących swoje Amigi... No ale obecnie to zasilacz który ma już prawie 35 lat i obawiając się o coraz cenniejszy sprzęt zamiast robić tylko recap postanowiłem całkowicie zmienić bebechy zasilacza na współczesną konstrukcję zostawiając jedynie oryginalną obudowę. Samą obudowę przy okazji wybieliłem za pomocą kremu rozjaśniającego do włosów korzystając z ostatnich jesiennych słonecznych dni.

Zastosowałem bardzo popularny w tego typu modyfikacjach Meanwell RT-50B - https://www.retro32.com/amiga-resources ... 50b-rt-65b
Zaprojektowałem i wydrukowałem mocowanie ponieważ żaden gotowy projekt dostępny w Internecie nie pasował do mojej wersji zasilacza: https://www.tinkercad.com/things/aQ3MnY ... 0bxwnvkf_U

Biorąc pod uwagę moje mizerne umiejętności z projektowania 3D dałem z siebie całe 31% (i spełniłem 31% postulatów)

Po zamocowaniu nowego zasilacza w starej obudowie pozostało już tylko ładnie polutować kabelki. Na tym zdjęciu widać też czemu nie zdecydowałem się na mocniejszy wariant RT-65B - w obudowie byłoby już bardzo mało miejsca na pociągnięcie przewodów, są jednak ludzie którzy z sukcesem upchnęli także ten większy zasilacz.

Efektem jest sprawny i stabilny zasilacz oparty na współczesnej konstrukcji w klasycznej obudowie zasilacza Amigi. O wiele lepiej czuje się wiedząc że stary zasilacz nie postanowi nagle eksplodować i spalić cenną Amigę która jest do niego podłączona...



