Panowie, przyszedl sprzet. wszystko pieknie, podlaczylem zasilacz wkladam kabel zasilajacy do zasilacza a tu nagle jeb

. Odrazu pstryczek na off a tu dymu pol pokoju, wyjmuje kabel z gniastka a tu dym sie kotluje ze ledwie widac w pokoju a smrodu na pol mieszkania ja stoje jak wryty, nie zdarzylem wlaczyc plyty glownej bo przy zasilacz przy samym kontacie z pradem jebnal i to widowiskowo, wku**iony jak sto piecdziesiat dzwonie do goscia, zeby bylo smiesznie gosc dal na ten zasilacz 3 miesiacy gwarancji

. Jestem w szoku :wsciekly: , nie widzialem jeszcze
żadnego sprzetu elektronicznego ktory wylaczony zostal odrazu spalony i to robiac taki dym jakbym ognisko rozpalil. Zeby bylo smiesznie dzisiaj lece wymienic ten zasilacz na inny, tym razem 450W u tego samego goscia

. Jak mi popali dopiero co kupiony sprzet za ostatnie pieniadze to nie recze za siebie. I niestety musze zaryzykowac bo nie mam grosza na inny zasilacz :mad: