progres byc musi. Nakleilem folie z czerwonymi napisami ktore sa w ogóle niewidoczne. Z czerwonych zrobily sie czarne a raczej zlewaja sie granatowym kolorem plexy... ale ale, nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. Pomyslalem ze to nawet lepiej bo jak komp wylaczony to nic nie musi swiecic ani nic byc widac, natomiast pod swiatlo napisy sa duze i wyrazne, jak bym dal biale ledy pod spodem bedzie idealnie (jak w statku kosmicznym)
Wiercenie w takich warunkach to naprawde wyczyn i bardzo czasochlonne zadanie, moje najwieksze wiertlo jest za male i musialem powiekszac otwory ale na tyle dokladnie zeby przycisk nie wpadal do srodkale trzymal sie plexy. Granica bledu? milimetr?
pleksa pod swiatlo, widac ze napisy sa czytelne a swiatla wcale nie duzo, tym bardziej ze jeszcze z jednej strony jest folia ochronna. Otwory ktore widac sa za male, tylko raz przelecialem je wiertlem. Z ledami bedzie ekstra
Pierwsza przymiarka, przyciski atomowe, lampki sygnalizacyjne itd. wszystko na swoim miejscu. Moze nie jest super idealnie bo blaszki trzeba poprostowac a same przyciski nie sa dokrecone ale tak to bedzie wygladalo i tak wyobrazam sobie wnetrze ruskiego czolgu
nie ma wywierconej dziury jeszcze na zarowke i na jej reulacje ale specjalnie zostawilem na to miejsce. Przyciski specjalnie niedokrecalem bo beda demontowane i spowrotem je juz zamontuje na stale jak bedzie wszystko posklejane. To co widac zajelo mi prawie caly dzien, jeszcze nie sa gotowe otwory na mierniki, naped i obrotomierz z alfy, licze ze jutro to pokonam
Nie ma jeszcze akwarium i o ile moja cierpliwosc nie zostala przekroczona to juz zblizam sie do jej kresu, nie dzwonilem jeszcze do szklarza bo widze jak ciezko idzie mi wiercenie ale licze ze jutro dostane info do odbioru zbiornika bo sam mowil ze w tym tygodniu bedzie gotowe