Techvortal

Cześć i czołem,

Problem na tyle dziwaczny jak i sama jego "geneza", może ktoś z was tutaj miał do czynienia z pozoru prozaiczną rzeczą jak mostkowanie połączeń - a jednak u mnie jak zwykle na najnowszym tworze Microsoftu się wywala.

Sprzęt biorący udział w przedstawieniu:
Nubia Z17 Lite (próbowałem też z Xiaomi Mi 8 Pro)
Sieciówka LAN: Intel i218-V
Router Netgear WNR3500L v2

Wywiało mnie z daleka od domu i muszę korzystać z internetu mobilnego na kilku urządzeniach, więc jako, że nie mam nic sensownego, co może działać jako stacjonarny router z internetem mobilnym, ma to działać w taki sposób, że telefon przez peceta przesyła internet dalej do routera, który rozsyła internet po Wi-Fi oraz LAN do innych urządzeń. Bardziej skrótowo:

Telefon -> USB-C -> PC (Intel i218-V) -> LAN -> Netgear.

Niby prosta sprawa - zmostkowanie dwóch urządzeń w panelu i wszystko hula... do czasu. Faktycznie, router dostaje internet i wszystko działa, o ile komputer jest nieruszany, nie ma uruchomionych rzeczy ciągnących internet w tle i tak dalej. Po odpaleniu nawet tak prozaicznej rzeczy jak przeglądarki (ogólnie aplikacja nie ma znaczenia) i próby korzystania po kilkunastu minutach powoduje, że dycha wywija orła. Kod błędu mówi tyle, że "spieprzyło się", (0x0000000A, IRQL_NOT_LESS_EQUAL, no cóż ":(" ).



Ewidentnie to wina połączenia mostkowego, bo usunięcie go powoduje, ze pecet działa normalnie bez problemu.

Próbowałem:
- Instalacja najnowszych driverów do sieciówki Intela (próbowałem też archaizmy pokroju sterowników z 2014 roku pod Win7 - to samo)
- Grzebanie w ustawieniach urządzenia i wyłączanie rzeczy pokroju usypiania karty, gdy nie jest używana. Ogólnie opcji w sterowniku jest sporo.
- Kombinowanie z priorytetem kart sieciowych

Czy może ktoś próbował robić takie cuda na dyszce, i wie czy problem jest w systemie, driverze, wybuchach na słońcu, cokolwiek? Bo już naprawdę ręce opadają


Uprzedzając, nie będę kombinował z podłączaniem telefonu pod router - procedura uruchomienia telefonu jako modem pod routerem po USB jest na tyle traumatyczna, że prędzej zrobię sobie pętelkę na szyję z kabla ethernetowego. Robić hotspotu też, z tego względu, że podwójny mostek Wi-Fi robi straszne opóźnienie i transfery lecą na łeb i szyję - a do ogarnięcia są 2 piętra. Poza tym, że nieciekawie mam z zasięgiem.

Problem z bsodami w mostku sieciowym w nowszych systemach Windows jest bardzo specyficzny, opisałem go kiedyś na blogu:
http://blog.techvortal.pl/index.php/201 ... raktyczny/

Po złożeniu, instalacji systemu na macierzy i wstępnych testach przyszedł czas na konfigurację. Początkowo chciałem użyć serwera jako rutera udostępniającego nie tylko pliki, ale także łącze internetowe. W tym celu dodałem do serwera Realteki 8139 na PCI, dwie z nich zmostkowałem wraz z sieciówką gigabitową, używając trzeciej jako interfejsu do lączenia się z internetem. Postawiłem routing, DHCP. Wszystko grało do czasu testów… Kopiując kilkugigabajtowy plik na serwer po kilku sekundach transfer został przerwany a serwer zawiesił się. Po kilkudniowym śledztwie i niezliczonej liczbie instalacji Servera 2012 na kilku komputerach testowych okazało się co było powodem problemu. Serwer 2012 posiada błędy w obsłudze kart Realtek 8139. Normalnie podczas każdego transferu danych przez sieć jakaś ilość danych jest przechowywana w ramie jako cache. W przypadku tej karty pojawia się problem bo nie ma limitu rozmiaru takiego cache. Gdy kopiujemy plik który jest znacznie większy niż rozmiar ramu w komputerze cała pamięć RAM i plik wymiany są zapełniane i serwer zawiesza się na twardo.

Pomogło... zainstalowanie sterowników karty sieciowej z XP x64 xD A na dłuższą metę zrezygnowałem totalnie ze stosowania programowego łączenia kart sieciowych w Windows tak jak większość ludzi. Problem niestety wrócił po latach w związku z upowszechnieniem się kart 2,5Gbps lub szybszych i złodziejskich cenach switchy i ruterów multi-gigabitowych co zmusza ludzi do powrotu do dawnych rozwiązań mostkowania kilku kart i robienia switcha samemu.

Obstawiam błąd albo w driver model Windows 8 i nowszych lub błąd w samej obsłudze mostka sieciowego w nowszych systemach Windows. Swoją drogą most sieciowy w Windows działa tragicznie niewydajnie, bardzo się zdziwiłem kiedy zobaczyłem że Debian ma jakieś 20% lepsze transfery z wykorzystaniem tego samego sprzętu, nie mówiąc już o wyspecjalizowanych systemach do takich zastosowań np. pfSense.

Ogólnie stos sieciowy w 10 jest jakiś sp... niewydarzony. U mnie nagminnie są problemy z DHCP, wybudzaniem z uśpienia, prędkościami.
RTL8111GR nie jest starą kartą i ma normalne, oficjalne sterowniki pod ten system, a i tak ma problem z załapaniem sieci i czasami trzeba po 2-3 minuty czekać, aż on sobie łaskawie pobierze IP z routera.
W retrówce mam 8111C-VCO - owszem, dużo starszy, ale pod wszystkimi systemami jest git poza 10, w której transfery spadają o połowę. To samo w lapku mamy.
Żaden z komputerów pod W10 nie umie się normalnie też uśpić, każdy wybudza się w losowym momencie, mimo że WU ma nakazane wstrzymywać aktualizacje. Tak, to nie przez aktualizacje, tylko przez jakieś widzimisie się wybudza.

Czyli póki co pozostaje mi podwójny mostek po Wi-Fi. Greeeejt. Pomyśleć, że zaorałem partycję z Archem 2 tygodnie wcześniej.