Perypetie podczas kupowania Haswella
: 03 mar 2014, 0:15
Jak zapewne wie część bliższych mi współpracowników i użytkowników forum przytuliłem trochę pieniędzy za odnowienie pracowni komputerowej w moim dawnym gimnazjum co było największym zleceniem jakie do tej pory miałem w życiu. Z tej okazji postanowiłem zrobić coś o czym zawsze marzyłem czyli gruntowną modernizacje swojej głównej stacji roboczej, czyli zmiana Xeona na LGA775 na coś nowszego. Powodów jest kilka:
Po pierwsze - bo mogę
Po drugie - nie będę wiecznie rozbudowywał platformy na LGA775 do której kresu możliwości doszedłem już jakiś czas temu. Kiedy dnia 27 lipca Anno Domini 2008 kupowałem lśniącego c2d planowałem czas jego eksploatacji maksymalnie do 2012 roku, czyli do mojej matury. Po drodze doszło jeszcze okno w obudowie, zmiana wentylatorów w zasilaczu i na CPU. Z jednego dysku 500GB zrobiły się trzy, z 4GB ramu zrobiło się 8, ale największego kopa dała zmiana c2d E8400 na Xeona X3320 oraz dodanie SSD. Szczerze mówiąc chciałbym żeby każdy komputer PC z jakim będę miał styczność był tak niezawodny i bezproblemowy jak ten zestaw który złożyłem tak niesamowicie dawno temu będąc jeszcze gimbusem. Wyobrażacie sobie? 6 lat! 6 lat prawie nieprzerwanej pracy gdzie największym problemem sprzętowym było wyczerpanie się baterii CMOS gdzieś tak na przełomie 2009 i 2010 roku. Pierwszym systemem operacyjnym tej maszyny była jeszcze Vista SP1, rok później zmiana na Windows 7, potem huśtawka między Windows 8 do którego nie mogłem się przekonać i co jakiś czas wracałem na 7, aż w końcu regularna praca na 8, potem 8.1, do tego krótki epizod z Ubuntu, jeszcze w czasach kiedy to była fajna dystrybucja z Gnome 2, bez Unity... Ile linii tekstu przewinęło się przez tę klawiaturę i ekran, ile radości, smutków i załamań, ile wersji Sysbety, a potem Techvortalu, ile projektów, udanych lub nie, porażek po których zawsze się podnosiłem i zwycięstw które dodawały mi pewności siebie aż do chwili obecnej, kiedy jestem dojrzałym Informatykiem świadomym swojej klasy, możliwości i umiejętności wykorzystującym z pełną mocą to co dała mi natura i prawa fizyki. Może wydawać się to głupie i przesadnie sentymentalne, ale sprzęt z którym łączy mnie tyle wspomnień stał się częścią mnie, moim przyjacielem... Dlatego pewnie nigdy się go nie pozbędę i za kilka, kilkanaście lat ten Asus P5Q Pro i Xeon X3320 będzie wisiał na ścianie mojego biura w Dolinie Krzemowej oprawiony w ramkę
Co mógłbym zrobić dalej? Wstawić jakiegoś jeszcze szybszego Xeona na LGA771 robiąc pinmoda i kręcić do granic możliwości? Przyrost wydajności będzie niewspółmierny do poboru energii, spadku stabilności i wydanych pieniędzy. Dlatego decyzja podjęta - zmieniam platformę
Jakie mam wymagania? Chcę sprzętu który będzie wizytówką mojej osobowości i cyfrowym przedłużeniem mojego życia, moją dumą i oczkiem w głowie, reklamą mojej działalności i potwierdzeniem klasy i umiejętności. Chcę sprzętu który będzie równie bezproblemowy i stabilny, chcę sprzętu który będę mógł rozbudowywać przez lata, aż dojdę w 2018-2020 roku do 32-64GB ram, dysków SSD po 1-2TB i Core i7 w wersji K który po OC będzie gniótł wszystkie buble jakie wyda AMD i wszystkie super hiper energooszczędne gówna na BGA do tabletów i ultrabooków jakie potem wypuści Intel zapominając o segmencie desktopowym. Nie popełnię tego błędu co kiedyś i nie kupię mocnego GPU który może dwa razy w życiu doszedł do 50% swoich możliwości podczas gry w Kerbale i DSJ4, dlatego potrzebuję mocnego i fajnego zintegrowanego układu graficznego. Innymi słowy... chcę Haswella.
No więc będąc już pewnym swojej decyzji obszedłem cały Włocławek i pół Torunia szukając najfajniejszej oferty dla mnie. Wydawać by się mogło że kupowanie sprzętu komputerowego powinno być miłym wydarzeniem dla kogoś takiego jak ja, jak pokazuje rzeczywistość niekoniecznie tak jest...
Sklep 1 (mały osiedlowy sklepik):
- dzień dobry
- czego pan sobie życzy?
- chcę Haswella!
- a jaki ma pan obecnie komputer?
- Xeon na LGA775
- Xeony to procesory serwerowe, nie może pan go mieć, zwłaszcza na LGA775, nie zna pan się na komputerach, możemy ze swojej strony polecić panu fajny procesor, AMD FX...
- dziękuję, do widzenia (trzaskam drzwiami)
Sklep 2 (nazwy nie wymienię, mogę jedynie podpowiedzieć że to duża sieć sklepów i nazwa zaczyna się na "Kompu" a kończy na "tronik")::
- dzień dobry
- czego pan sobie życzy?
- chcę Haswella! (podaję listę elementów)
- beznadziejnie skonfigurował pan ten zestaw
- słucham?!
- po cholerę wziął pan 8GB ramu w jednej kości? Nie będzie pan miał duala.
- bo za kilka miesięcy kupię drugi identyczny moduł i będę miał 16GB i nadal dwa wolne sloty!
- to nie zadziała, musi pan kupić od razu 16GB w dwóch kościach
- czemu?
- bo pamięci kupowane w zestawie są parowane, nie ma pan gwarancji że dwie pamięci kupione oddzielnie zgrają się, nawet jeśli to identyczne modele
- mam obecnie 4 różne kości i jest to stabilna jak skała konfiguracja
- widocznie ma pan szczęście
- a poza tym jak to możliwe że sprzedajecie tak dużo laptopów z 6GB ramu? Przecież tam są dwie różne kości, nie robią modułów po 3GB
- eee, bo to jest składane przez profesjonalistów, nie takich jak pan
- dziękuje, do widzenia
Nie ogarniam, idę do sklepu jako potencjalny klient chcąc zostawić u nich swoje pieniądze i będąc pewnym wyboru, a oni chcą albo wcisnąć im to co nie schodzi im z magazynów, albo jeszcze dostaje opierdol... Chciałem już w pewnym momencie zaryzykować i zamówić wszystko przez Internet licząc na łaskawość kuriera który nie będzie rzucał paczkami z moim Haswellem po całym samochodzie, ale znalazłem fajny sklepik średniej wielkości we Włocławku w którym są mili ludzie i fajne ceny... i fajne ramy, ale po kolei...
Co do procesora jestem pewny, będzie to Core i5 4570 - po prostu bo tak. Wydajność mówi sama za siebie, fajne zintegrowane GPU. Bez K bo procesor ten jest i tak już wystarczająco wydajny i nie będę musiał go podkręcać, a nawet jeśli kiedy przyjdą czasy że Haswell przestanie wyrabiać w co wątpię to po prostu ustawię na stałe mnożnik turbo i z 3,2 zrobi się 3.6 Ghz. W dalekiej przyszłości zmienię go sobie na używanego i7 4770K jeśli nie zmienię platformy i jeśli ich ceny spadną za 3-5 lat do poziomu obecnych używanych i7 pierwszej generacji na LGA1366 lub 1156 co jest prawdopodobne.
Płyta główna to będzie prawdopodobnie MSI H87-G43, 6 fazowe zasilanie, fajne UEFI, bezproblemowa praca z Mac OS co nie jest bez znaczenia, spora liczba złącz. Moim absolutnym wymogiem są 2 cyfrowe wyjścia obrazu do podłączenia moich dwóch samsungów i standard Full ATX. Kusi mnie jeszcze Asus H87 Pro, bo ma 3 cyfrowe wyjścia obrazu no i bo Pro tak jak moja jeszcze obecna płyta, ale Jędrek który ją posiada przekonał mnie że to raczej niepotrzebne dopłacenie pieniędzy. MSI jest fajne bo jest fajne i tanie i robi całkiem solidny sprzęt.
Co do ramów to chyba mam coś fajnego - Crucial Ballistix Sport 8GB/1600 (2*4GB) CL9-9-9-24. Wszyscy je polecają i chwalą, podobno mają dobre profile XMP. Zastanawiałem się jeszcze nad czarnymi Goodramami Play 8GB 1600Mhz CL10 w jednej kości, ale w sumie pomysł dokupienia kolejnej kości 8GB za jakiś czas coraz mniej mi się podoba zwłaszcza przy obecnych cenach. Mogę kupić do tego co mam w wakacje dwa takie same Cruciale tylko że po 8GB i będę miał w sumie 24GB pamięci co powinno mi absolutnie wystarczyć nawet do ostrych zabaw VMkami.
Jak sądzicie? Jakieś opinie? Hejty? Błagania? Bo jutro zamawiam.
Po pierwsze - bo mogę
Po drugie - nie będę wiecznie rozbudowywał platformy na LGA775 do której kresu możliwości doszedłem już jakiś czas temu. Kiedy dnia 27 lipca Anno Domini 2008 kupowałem lśniącego c2d planowałem czas jego eksploatacji maksymalnie do 2012 roku, czyli do mojej matury. Po drodze doszło jeszcze okno w obudowie, zmiana wentylatorów w zasilaczu i na CPU. Z jednego dysku 500GB zrobiły się trzy, z 4GB ramu zrobiło się 8, ale największego kopa dała zmiana c2d E8400 na Xeona X3320 oraz dodanie SSD. Szczerze mówiąc chciałbym żeby każdy komputer PC z jakim będę miał styczność był tak niezawodny i bezproblemowy jak ten zestaw który złożyłem tak niesamowicie dawno temu będąc jeszcze gimbusem. Wyobrażacie sobie? 6 lat! 6 lat prawie nieprzerwanej pracy gdzie największym problemem sprzętowym było wyczerpanie się baterii CMOS gdzieś tak na przełomie 2009 i 2010 roku. Pierwszym systemem operacyjnym tej maszyny była jeszcze Vista SP1, rok później zmiana na Windows 7, potem huśtawka między Windows 8 do którego nie mogłem się przekonać i co jakiś czas wracałem na 7, aż w końcu regularna praca na 8, potem 8.1, do tego krótki epizod z Ubuntu, jeszcze w czasach kiedy to była fajna dystrybucja z Gnome 2, bez Unity... Ile linii tekstu przewinęło się przez tę klawiaturę i ekran, ile radości, smutków i załamań, ile wersji Sysbety, a potem Techvortalu, ile projektów, udanych lub nie, porażek po których zawsze się podnosiłem i zwycięstw które dodawały mi pewności siebie aż do chwili obecnej, kiedy jestem dojrzałym Informatykiem świadomym swojej klasy, możliwości i umiejętności wykorzystującym z pełną mocą to co dała mi natura i prawa fizyki. Może wydawać się to głupie i przesadnie sentymentalne, ale sprzęt z którym łączy mnie tyle wspomnień stał się częścią mnie, moim przyjacielem... Dlatego pewnie nigdy się go nie pozbędę i za kilka, kilkanaście lat ten Asus P5Q Pro i Xeon X3320 będzie wisiał na ścianie mojego biura w Dolinie Krzemowej oprawiony w ramkę
Co mógłbym zrobić dalej? Wstawić jakiegoś jeszcze szybszego Xeona na LGA771 robiąc pinmoda i kręcić do granic możliwości? Przyrost wydajności będzie niewspółmierny do poboru energii, spadku stabilności i wydanych pieniędzy. Dlatego decyzja podjęta - zmieniam platformę
Jakie mam wymagania? Chcę sprzętu który będzie wizytówką mojej osobowości i cyfrowym przedłużeniem mojego życia, moją dumą i oczkiem w głowie, reklamą mojej działalności i potwierdzeniem klasy i umiejętności. Chcę sprzętu który będzie równie bezproblemowy i stabilny, chcę sprzętu który będę mógł rozbudowywać przez lata, aż dojdę w 2018-2020 roku do 32-64GB ram, dysków SSD po 1-2TB i Core i7 w wersji K który po OC będzie gniótł wszystkie buble jakie wyda AMD i wszystkie super hiper energooszczędne gówna na BGA do tabletów i ultrabooków jakie potem wypuści Intel zapominając o segmencie desktopowym. Nie popełnię tego błędu co kiedyś i nie kupię mocnego GPU który może dwa razy w życiu doszedł do 50% swoich możliwości podczas gry w Kerbale i DSJ4, dlatego potrzebuję mocnego i fajnego zintegrowanego układu graficznego. Innymi słowy... chcę Haswella.
No więc będąc już pewnym swojej decyzji obszedłem cały Włocławek i pół Torunia szukając najfajniejszej oferty dla mnie. Wydawać by się mogło że kupowanie sprzętu komputerowego powinno być miłym wydarzeniem dla kogoś takiego jak ja, jak pokazuje rzeczywistość niekoniecznie tak jest...
Sklep 1 (mały osiedlowy sklepik):
- dzień dobry
- czego pan sobie życzy?
- chcę Haswella!
- a jaki ma pan obecnie komputer?
- Xeon na LGA775
- Xeony to procesory serwerowe, nie może pan go mieć, zwłaszcza na LGA775, nie zna pan się na komputerach, możemy ze swojej strony polecić panu fajny procesor, AMD FX...
- dziękuję, do widzenia (trzaskam drzwiami)
Sklep 2 (nazwy nie wymienię, mogę jedynie podpowiedzieć że to duża sieć sklepów i nazwa zaczyna się na "Kompu" a kończy na "tronik")::
- dzień dobry
- czego pan sobie życzy?
- chcę Haswella! (podaję listę elementów)
- beznadziejnie skonfigurował pan ten zestaw
- słucham?!
- po cholerę wziął pan 8GB ramu w jednej kości? Nie będzie pan miał duala.
- bo za kilka miesięcy kupię drugi identyczny moduł i będę miał 16GB i nadal dwa wolne sloty!
- to nie zadziała, musi pan kupić od razu 16GB w dwóch kościach
- czemu?
- bo pamięci kupowane w zestawie są parowane, nie ma pan gwarancji że dwie pamięci kupione oddzielnie zgrają się, nawet jeśli to identyczne modele
- mam obecnie 4 różne kości i jest to stabilna jak skała konfiguracja
- widocznie ma pan szczęście
- a poza tym jak to możliwe że sprzedajecie tak dużo laptopów z 6GB ramu? Przecież tam są dwie różne kości, nie robią modułów po 3GB
- eee, bo to jest składane przez profesjonalistów, nie takich jak pan
- dziękuje, do widzenia
Nie ogarniam, idę do sklepu jako potencjalny klient chcąc zostawić u nich swoje pieniądze i będąc pewnym wyboru, a oni chcą albo wcisnąć im to co nie schodzi im z magazynów, albo jeszcze dostaje opierdol... Chciałem już w pewnym momencie zaryzykować i zamówić wszystko przez Internet licząc na łaskawość kuriera który nie będzie rzucał paczkami z moim Haswellem po całym samochodzie, ale znalazłem fajny sklepik średniej wielkości we Włocławku w którym są mili ludzie i fajne ceny... i fajne ramy, ale po kolei...
Co do procesora jestem pewny, będzie to Core i5 4570 - po prostu bo tak. Wydajność mówi sama za siebie, fajne zintegrowane GPU. Bez K bo procesor ten jest i tak już wystarczająco wydajny i nie będę musiał go podkręcać, a nawet jeśli kiedy przyjdą czasy że Haswell przestanie wyrabiać w co wątpię to po prostu ustawię na stałe mnożnik turbo i z 3,2 zrobi się 3.6 Ghz. W dalekiej przyszłości zmienię go sobie na używanego i7 4770K jeśli nie zmienię platformy i jeśli ich ceny spadną za 3-5 lat do poziomu obecnych używanych i7 pierwszej generacji na LGA1366 lub 1156 co jest prawdopodobne.
Płyta główna to będzie prawdopodobnie MSI H87-G43, 6 fazowe zasilanie, fajne UEFI, bezproblemowa praca z Mac OS co nie jest bez znaczenia, spora liczba złącz. Moim absolutnym wymogiem są 2 cyfrowe wyjścia obrazu do podłączenia moich dwóch samsungów i standard Full ATX. Kusi mnie jeszcze Asus H87 Pro, bo ma 3 cyfrowe wyjścia obrazu no i bo Pro tak jak moja jeszcze obecna płyta, ale Jędrek który ją posiada przekonał mnie że to raczej niepotrzebne dopłacenie pieniędzy. MSI jest fajne bo jest fajne i tanie i robi całkiem solidny sprzęt.
Co do ramów to chyba mam coś fajnego - Crucial Ballistix Sport 8GB/1600 (2*4GB) CL9-9-9-24. Wszyscy je polecają i chwalą, podobno mają dobre profile XMP. Zastanawiałem się jeszcze nad czarnymi Goodramami Play 8GB 1600Mhz CL10 w jednej kości, ale w sumie pomysł dokupienia kolejnej kości 8GB za jakiś czas coraz mniej mi się podoba zwłaszcza przy obecnych cenach. Mogę kupić do tego co mam w wakacje dwa takie same Cruciale tylko że po 8GB i będę miał w sumie 24GB pamięci co powinno mi absolutnie wystarczyć nawet do ostrych zabaw VMkami.
Jak sądzicie? Jakieś opinie? Hejty? Błagania? Bo jutro zamawiam.