Techvortal

No właśnie, nie dałoby rady wyłączyć SWAP'a?

Po co w ogóle instalować windowsa na pendrive? Żeby potem instalować sterowniki do wszystkiego

Przeczytaj temat od początku i już będziesz wiedział po co. Tylko przeczytaj wszystkie posty z wyjaśnieniami po co to bardzo dokładnie i powoli.

Ach mówcie plik wymiany, a nie SWAP, dla mojej pokrętnej logiki to nie to samo. Pewnie, że da się wyłączyć, mi przy 4 GB ramu to nawet przyspieszyło trochę system. Tylko będziesz miał problem jak nawłączasz programów i ci się nagle ram skończy Chyba, że zrobisz plik wymiany na zwykłym dysku i wszyscy będą szczęśliwi.

funcek pisze:Przeczytaj temat od początku i już będziesz wiedział po co. Tylko przeczytaj wszystkie posty z wyjaśnieniami po co to bardzo dokładnie i powoli.

Jak chcesz tego używać tylko na swoim sprzęcie to już lepiej byłoby kupić ten adapter cf/ide zamiast się tak pierdzielić z tym...

Problem w tym, że raczej nie chcę wyrzucać forsy w błoto, bo kto wie, czy zaraz ten notebook nie pierdyknie... I co - jak się spali albo coś - to co potem zrobię z dyskiem?...
Mówiłem już, że tamten notebook będzie raczej miał rolę odtwarzacza filmów i robienia przelewów, ew. lekkie przeglądanie internetu, bo jak będę mieć notebooka to raczej stacjonar będzie podpinany pod TV. Ale żeby tak o sobie pooglądać filmy, to ten Acerek jest spoko.

Dlaczego twierdzę, iż jest ryzyko spalenia go? Ano dlatego, że to niezły szrot
@EDIT
Chyba, że plik wymiany na następnym pendrivie. Lubię sobie utrudniać życie, żeby tylko było jak najtaniej

To zajedziesz innego pendrive. Jak nic wielkiego nie będziesz robić, to wyłącz całkiem swapa.

Ale tu chodzi o to, że jest ryzyko "spalenia" (to złe słowo jest, ale skoro wszyscy używają...) pendriva, a nie samego laptopa.

Jak dysk się spali to sobie go podłączysz gdzie indziej
Ale powiedz, dlaczego pchasz się koniecznie w Windowsa skoro do filmów i internetu linux ci spokojnie wystarczy?
A weź spróbuj wgrać ubuntu, virtualboxa i w nim wgrać sobie windę ^^

Dlatego mówię - ten komputerek to do niczego wielkiego na bank nie posłuży. Aczkolwiek ma on jedynie 512 MB RAM'u... Powinien mieć 1 GB ale jakiś ziom od którego go mam (za darmo ) zabrał jedną kość.

lolasher pisze:Ale tu chodzi o to, że jest ryzyko "spalenia" (to złe słowo jest, ale skoro wszyscy używają...) pendriva, a nie samego laptopa.

No właśnie chodzi o to, że LAPTOP się może spalić, bo jego płyta główna bardzo ciekawie wygląda, a obudowa od środka jest zaśniedziała. Trochę pochodził i zaczęło coś śmierdzieć, ale to chyba dlatego, że wilgoć dopiero zaczęła odparowywać

Nie mam zaufania do tego lapka

pc.qwerty pisze:Jak dysk się spali to sobie go podłączysz gdzie indziej
Ale powiedz, dlaczego pchasz się koniecznie w Windowsa skoro do filmów i internetu linux ci spokojnie wystarczy?
A weź spróbuj wgrać ubuntu, virtualboxa i w nim wgrać sobie windę ^^

Widzisz, gdybym to dla siebie robił, to bym spokojnie postawił Ubu i by była gitara. Ale ten komputerek robię dla ojca

A tam jakiś kurz pewnie w środku jest, rozkręć i zobacz.

Nie trzeba, ostatnio lutowałem wtyk od zasilania bo był urwany
@EDIT
O lol, nie widzę sensu mojej wypowiedzi, a miało być:
Nie trzeba go rozbierać, bo ostatnio lutowałem wtyk od zasilacza bo był urwany, toteż od razu wyczyściłem
O, tak to miało być
@EDIT 2
Dobra zrobiłem już tego ubuntu na pena, co prawda mój bios go nie startuje, ale on jest krzywy i ma kaprysy więc na notebooku powinno działać