Strona 2 z 6

Re: Perypetie podczas kupowania Haswella

: 03 mar 2014, 15:38
autor: urban92
1420zł, załatwiłem już transport, ochronę i obstawę, wpłaciłem zaliczkę. Jutro odbieram. To będzie noc pełna niepewności.

Re: Perypetie podczas kupowania Haswella

: 03 mar 2014, 15:43
autor: Calgon
Oby tylko wszystko działało. :]

Re: Perypetie podczas kupowania Haswella

: 03 mar 2014, 15:47
autor: funcek
Urban, z racji, że ci to trochę mało funduszy pochłonęło jak na i5 to zgaduję, że jedyne co zamówiłeś to procek, mobo i ramy, bo resztę już masz?

Re: Perypetie podczas kupowania Haswella

: 03 mar 2014, 16:07
autor: tomekh12
funcek pisze:Jesteś taki świetny, mogę cię dotknąć?
Nie
jestemniedzwiedziem pisze:Też chcę! Zazdroszczę mu umiejętności!!!
Też nie
funcek pisze:To jak chcesz to idź tam do kolegów z gimnazjum albo liceum (jeszcze gorzej), oni już cię tam podotykają...
Taa... jasne, mnie nikt nie dotknie, bo każdy wie, że źle skończy
pc.qwerty pisze:Oczywiście wcześniej kupiłeś wielostanowiskową licencję na Windows 7.
Na każde stanowisko osobna licencja.

Re: Perypetie podczas kupowania Haswella

: 03 mar 2014, 16:13
autor: funcek
tomekh12 pisze:Taa... jasne, mnie nikt nie dotknie, bo każdy wie, że źle skończy
Zabrzmiało groźnie :przestraszony:

Na miejscu kolegów z gimbazy nie wychodziłbym z domu :przestraszony:

Na marginesie mówiąc, to było do niedźwiedzia, nvm.

Re: Perypetie podczas kupowania Haswella

: 03 mar 2014, 16:14
autor: Calgon
Jeszcze bardziej się obawiam...

Re: Perypetie podczas kupowania Haswella

: 03 mar 2014, 16:47
autor: winuser
powialo groza

Re: Perypetie podczas kupowania Haswella

: 03 mar 2014, 18:16
autor: PisarzKsiazkowicz
Powiało gruzem.
Obrazek

Z całym szacunkiem, ale...
urban92 pisze:Jakie mam wymagania? Chcę sprzętu który będzie wizytówką mojej osobowości i cyfrowym przedłużeniem mojego życia, moją dumą i oczkiem w głowie, reklamą mojej działalności i potwierdzeniem klasy i umiejętności.
*facepalm*
JAK LAJFSTAJLOWO

Re: Perypetie podczas kupowania Haswella

: 03 mar 2014, 18:19
autor: pc.qwerty
urban92 pisze:Jakie mam wymagania? Chcę sprzętu który będzie wizytówką mojej osobowości i cyfrowym przedłużeniem mojego życia, moją dumą i oczkiem w głowie, reklamą mojej działalności i potwierdzeniem klasy i umiejętności.
W życiu nie czytałem lepszego opisu odtwarzacza pornuchów. :trollface:

Re: Perypetie podczas kupowania Haswella

: 03 mar 2014, 18:35
autor: funcek
Tak bardzo skromny urban :trollface:

Re: Perypetie podczas kupowania Haswella

: 03 mar 2014, 18:47
autor: jedrekk
urban92 pisze:1420zł, załatwiłem już transport, ochronę i obstawę, wpłaciłem zaliczkę. Jutro odbieram. To będzie noc pełna niepewności.
Ni cholery nie potrafię zrozumieć dlaczego tego nie kupujesz w internetowym sklepie, zaliczka na zakup części za 1300 zł w 2014 roku, rly?

Re: Perypetie podczas kupowania Haswella

: 03 mar 2014, 18:54
autor: Rublik
pc.qwerty pisze:
urban92 pisze:Jakie mam wymagania? Chcę sprzętu który będzie wizytówką mojej osobowości i cyfrowym przedłużeniem mojego życia, moją dumą i oczkiem w głowie, reklamą mojej działalności i potwierdzeniem klasy i umiejętności.
W życiu nie czytałem lepszego opisu odtwarzacza pornuchów. :trollface:
YOLO :D

Re: Perypetie podczas kupowania Haswella

: 03 mar 2014, 19:29
autor: funcek
jedrekk pisze: zaliczka na zakup części za 1300 zł w 2014 roku, rly?
A czego tutaj nie rozumiesz?

Przyjdzie taki jądrek do sklepu, powie "panie Putin, zamów mi pan podzespoły takie a takie". Zamówienie warte jest powiedzmy te 1400 zł.
Pan Putin ze sklepu zamawia, podzespoły dojeżdżają i czekają na pana jądrka, aż tu pan jądrek, okazuje się, że się rozmyślił.
I co teraz pan Putin i cały zresztą sklep ma z tym zrobić, w dupę wsadzić? Nie ma gwarancji, że ktoś to kupi.
To jest swego rodzaju zabezpieczenie przed ładowaniem kasy w błoto.

Nie wszyscy są tak bogaci żeby używać srajfona jako kalkulator ;_;

Re: Perypetie podczas kupowania Haswella

: 03 mar 2014, 20:00
autor: Calgon
Czasami to kalkulator jest używany jako srajfon.

Re: Perypetie podczas kupowania Haswella

: 03 mar 2014, 20:24
autor: jedrekk
funcek pisze:Przyjdzie taki jądrek do sklepu, powie "panie Putin, zamów mi pan podzespoły takie a takie". Zamówienie warte jest powiedzmy te 1400 zł.
Pan Putin ze sklepu zamawia, podzespoły dojeżdżają i czekają na pana jądrka, aż tu pan jądrek, okazuje się, że się rozmyślił.
I co teraz pan Putin i cały zresztą sklep ma z tym zrobić, w dupę wsadzić? Nie ma gwarancji, że ktoś to kupi.
To jest swego rodzaju zabezpieczenie przed ładowaniem kasy w błoto.
W takim przypadku jest taka cudowna opcja jak zwrot towaru, ew. można go po prostu sprzedać następnej osobie. Zresztą, ponawiam pytanie, po cholerę kupować coś w tradycyjnym sklepie, a nie internetowym, w którym na dodatek goście nie ogarniają ani trochę tematu? Takie coś to proste proszenie się o kłopoty w przypadku gdy coś się zepsuje, a jako odpowiedź będzie się dostawać wykręty typu, że dwie kości RAMu są różne i to powoduje konflikty.