Techvortal

Pomóżcie bo już nie wytrzymam nerwowo...

Dzisiaj kolejny klient oddał mi laptopa, który po miesiącu od zainstalowaniu przeze mnie czystego Windows 7 jest dosłownie zajebany toolbarami, programami wyświetlającymi reklamy i dodatkami w stylu "przyśpiesz komputer", innymi słowy PUP'y (Potentialy Unwanted Programs). Jakbym tylko dorwał twórce takich programów to urwałbym mu łeb przy samej dupie. Kolejny wkurwiony klient mówi mi że źle mu zrobiłem komputer. Nie mam już siły na tłumaczenie ludziom jak co instalować bo to nie ma sensu, a opisywanie dlaczego ludzie to debile nie leży w kwestii tego wątku...

Wiadomo że istnieje wspaniały program w stylu adwcleanera, ale on jedynie czyści już zasyfiony system. A czy istnieje jakiś program który pracuje w tle i zapobiega instalacji takiego gówna? Może jakiś dodatek do antywirusa, lub jakiś dobry antywirus mający wbudowaną taką funkcję? Jeśli coś takiego nie istnieje to jest do świetny pomysł na projekt...

Nie da się wytłumaczyć tego ludziom, bo często nie znają oni angielskiego, a każdy z PUPów instaluje się w różny sposób (czasem trzeba odptaszkować taki ptaszek, czasem trzeba kliknąć 'skip', a czasem jeszcze coś innego)... W ogóle to podziękuj dobrymprogramom, że dołączają ten syf i sami dodatkowo są tacy 'dobrzy', że nakręcają popyt na informatyka do czyszczenia tego chłamu.


Tu masz przydatne linki: http://www.pcworld.com/article/2603035/ ... iting.html
http://www.toolbarblocker.com

Musisz natomiast to wszystko sam przetestować na jakiejś vmce.

Unchecky podobno sam odznacza opcje instalacji toolbarów itp przy instalacjach i ostrzega przed instalowaniem PUPów: http://unchecky.com/

No właśnie też miałem pisać o unchecky, ale czy to nie jest podcinanie gałęzi na której się siedzi?

Po prostu trzeba tłumaczyć ludziom żeby patrzyli co klikają a choćby i trzeba było 2 razy instalować program żeby im przetłumaczyć. My już za to odpowiedzialności nie ponosimy że przy instalacji aby klikają dalej>dalej>dalej>zakończ.

Ale dla niektórych to jest za skomplikowane, bo nie rozumieją na czym instalacja programu polega sama w sobie.

Przykład mojego rodzica że nawet nie ogarnia jak wejść do "Archiwum" w WTW . Na + u mnie jest to,że rodzice zawsze mnie pytają się przed instalacją programu .
Kto zaczął mode na wprowadzanie tego "cholerstwa" do instalatorów?

No jak na czym? Na klikaniu dalej, dalej, dalej, dalej, dalej, dalej...

Captain pisze:Kto zaczął mode na wprowadzanie tego "cholerstwa" do instalatorów?

Winamp?

Firmy, które uznały, że kieszenie mają jeszcze niedostatecznie wypchane zielonymi dobrami.

Tak swoją drogą to ciekawe o ile spadła liczba pobrań np. wyżej wymienionym dobrym programom po wprowadzeniu tego zasranego asystenta pobierania.

Słyszałem że lubisz pobierać więc dlatego teraz możesz pobrać pobieracz do programu pobierającego program z sieci, przy okazji wgrywając stos adwaru.

#2014najlepszyrok #będziegorzej #wszyscykochamyadware

Na dp to jeszcze pół biedy, bo pobrać program można bezpośrednio z serwerów, omijając ten śmieszny menedżer.
no i po co mi ten podpis...

urban92 pisze:Pomóżcie bo już nie wytrzymam nerwowo...

Dzisiaj kolejny klient oddał mi laptopa, który po miesiącu od zainstalowaniu przeze mnie czystego Windows 7 jest dosłownie zajebany toolbarami, programami wyświetlającymi reklamy i dodatkami w stylu "przyśpiesz komputer", innymi słowy PUP'y (Potentialy Unwanted Programs). Jakbym tylko dorwał twórce takich programów to urwałbym mu łeb przy samej dupie. Kolejny wkurwiony klient mówi mi że źle mu zrobiłem komputer. Nie mam już siły na tłumaczenie ludziom jak co instalować bo to nie ma sensu, a opisywanie dlaczego ludzie to debile nie leży w kwestii tego wątku...

Wiadomo że istnieje wspaniały program w stylu adwcleanera, ale on jedynie czyści już zasyfiony system. A czy istnieje jakiś program który pracuje w tle i zapobiega instalacji takiego gówna? Może jakiś dodatek do antywirusa, lub jakiś dobry antywirus mający wbudowaną taką funkcję? Jeśli coś takiego nie istnieje to jest do świetny pomysł na projekt...

PUP-y to jest jebana plaga w tych czasach. Generalnie obcuję z tym na co dzień, jest tego MULTUM, nie ma skutecznego rozwiązania na blokowanie tego typu rzeczy. Jeszcze gorsze od PUPu jest PUP, którego nie da się usunąć normalnym programem. MBAM część PUP-u blokuje przy próbie instalacji, ale tylko część.

Generalnie, najskuteczniejszą obroną przed PUP'ami jest ostrożne pokonywanie kroków instalatora. Chociaż muszę przyznać, że raz sam prawie dałem się naciąć dupowi - podczas instalacji któregoś z programów instalator wyświetlił mi dwie plansze z przyciskiem akceptacji bądź odrzucenia. Plansze następowały po sobie pod rząd. Pierwsza z nich dotyczyła akceptacji licencji programu, a druga dotyczyła akceptacji licencji... ale PUP'u, w tym i akceptacja jego instalacji. Co prawda na belce okna pojawiła się nazwa PUP'u (Odkurzacz albo inne gówno), ale umówmy się - nikt nie zwróci na to uwagi, a zaznaczy swoją akceptację i leci dalej. A potem pach, na pulpicie pojawia się ikonka "Odgrzybiacz".